..i co było dalej, nie wiadomo. Tunel przeszla - ok.200 metrów, ale co się stalo? Jak się stało?
Czy została uprowadzona?
Gdzie była ponad dwa tygodnie, aż Ją zamordowano?
Sprawa jest tak niesamowita, nawet w Kielcach budzi poruszenie.
Dzisiaj w Echu Dnia czytam o rozpaczy matki - \" nikt Magdy nie zastąpi.." , a przecież możnaby sporo mówić, to znaczy powtarzać "co ludzie mówili..", także w dniu pogrzebu , na Cmentarzu Nowym,,i cóż z tych oskarżeń.
Tutaj Policja zawiodła; od początku szukali Magdy w Kielcach, utajniano wszystko, nawet jak było oczywiste, że błądzą.
Jeśli to prawda, że Magda po przebyciu tunelu, podeszła do dwóch mężczyzn, którzy czekali kolo ciemnego auta - to przecież nie mogli to być nieznajomi.
Dlatego zginęła, bo znała sprawców a jeśli Magda znała, to inni też znają i domyślają się, a matka teraz rozpacza.
..
Dobrze choć, że dzisiejsze Echo Dnia zamieściło artykuł i zdjęcie Magdy
dodano: 3 lipca 2009, 17:15
Magdę widziano żywą ostatni raz dwa lata temu. Jej śmierć to wciąż zagadka
Michał NOSAL, nosal@echodnia.eu
W piątek mijają równo dwa lata od dnia, gdy po raz ostatni widziano żywą Magdę Czechowską z Kielc. Dziewczynka została zamordowana. Zagadka jej śmierci do tej pory pozostaje bez wyjaśnienia.
Magdalena Czechowska miała 11 lat, ale wyglądała na 14-15. Szczupła, niebieskooka. Kiedy 3 lipca 2007 roku miejskie kamery zarejestrowały ją po raz ostatni, miała na sobie proste dżinsy, czarne sportowe buty oraz różową koszulkę z krótkim rękawem i jasnymi serduszkami na przodzie. Śledczy nadal nie wiedzą, kto odebrał jej życie.
- Nie ma niczego, co by mnie podniosło na duchu. Nie wiem, czy to sprawa jest tak trudna, czy policja nieudolna. Policjanci niby coś tam jeszcze prowadzą, ale coraz rzadziej mnie informują. Od pół roku nie ma żadnego odzewu z ich strony - żaliła się wczoraj mama zamordowanej dziewczynki.
Przypomnijmy. 3 lipca 2007 roku wypadał we wtorek. 11-letnia Magda Czechowska po nocy spędzonej u babci przy kieleckiej ulicy Żeromskiego, w południe pojechała autobusem do stadniny na przedmieściach Kielc. Były z nią koleżanka i 15-letnia ciocia. Wieczorem właściciel stadniny wybierał się na spotkanie ze znajomą i podwiózł dziewczynki do centrum miasta. Rozstały się na końcu deptaka. O godzinie 20.39 kamera w tunelu pod stacją kolejową zarejestrowała, jak Magda idzie w stronę domu. Z relacji świadka wynika podobno, że po wyjściu z tunelu na ulicę Mielczarskiego 11-latka podeszła do dwóch mężczyzn stojących przy ciemnym aucie i rozmawiała z nimi. Nie wiadomo, co stało się potem.
Biegły oceniał, że Magda żyła jeszcze około dwa tygodnie. Między 16 a 19 lipca ktoś zatkał jej usta i nos (ręką, a może poduszką) i w ten sposób udusił. Potem nagie ciało 11-latki zostało wywiezione na łąki w gminie Raków, przysypane warstwą ziemi. 26 lipca znalazł je pies myśliwski spacerujący ze swym panem. Śledczy sprawdzili kilkadziesiąt wersji wydarzeń, przesłuchali kilkuset świadków.
Kilkakrotnie przedłużane śledztwo umorzono w październiku ubiegłego roku ze względu na to, iż "brak jest dalszych możliwości dowodowych zmierzających do wykrycia sprawcy”. Rodzice Magdy zażalili się na decyzję o umorzeniu, jednak sąd utrzymał decyzję prokuratury w mocy. Sprawą śmierci Magdy zajmuje się teraz policyjne archiwum X, czyli zespół do spraw przestępstw nie wykrytych, który powstał w świętokrzyskiej policji pod koniec ubiegłego roku.
..
Dlaczego tego zdjęcia i tekstu nie zamieszczono dwa lata wcześniej?
Z pewnością, ktoś by coś skojarzył, a kto inny podał jaąś drobną okoliczność - na przykład, gdzie była Magda przetrzymywana? mówili,, że nad j zalewem ?
A tak to co teraz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz