sobota, 6 marca 2010

Powroty

Jest coś w tym; każdy powrót obarczony jest murowanym niepowodzeniem.
..
Jak mogło to się stać, że dokładnie 37 lat temu pojawiłem sie w Kielcach?
..
Po całkowicie chybionej takiej próbie..też 6 marca!,! ale w 1969 ?
..w obu przypadkach przyjechałem tutaj z Torunia..
..
Kobiety, kobiety, wszystko przez kobiety; w 1969 zostawiłem Jedną (ale w zgodzie)
..po kilku miesiącach powróciłem skruszony; co okazało się katastrofą..
..
..w 1973 na stacji w Toruniu; 5 marca, żegnała mnie Druga..
..na stacji w Kielcach już w nocy z 5/6 marca witała Trzecia..
..i to już była katastrofa  na siedem lat,
..po których się już nie podniosłem..
..i po co to wszystko - medytuję przed północą
..
..czy w Toruniu pan K. nie dziwił się;"do Kielc..?"
.. a Jasiu K.dodał;" do Kielc na szmelc"
..reszta się śmiała, ja się uraziłem, ale czy nie mieli racji?
..oto jestem w moim śmietniku; rozglądam się w niszy..
..i nie pierwszy już raz rozważam;
..czy ten bałagan zmieściłby się w Zielonym Mercu
..Ekipy..?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz